Z lotniska przywiozl nas busik z szalonym kierowca wygladajacym jak Nick Nolte.
Perth - przyjemne miasto z swietnym widokiem na centrum z wiezowcami z Kings Park. Bylismy hostowani przez Francuza z CS, zaliczylismy takze piknik z nim i innymi Francuzami (i Szwajcarka i dziewczyna z Madagaskaru z niezlym afro ;)). Piknik na brzegu morza tudziez oceanu (wiatr jak nie wiem, fale wielkie, a oprocz tego co najmniej dwa gatunki papug - nieliczne chyba kakadu, duze, biale, troche czerwonego na glowie oraz baaaaardzo liczne, na drzewach skrzeczace o zachodzie slonca, jakies kolorowe takie, zolto-zielono-niebieskie).
Wbrew prognozom pogody, temperatura nie przekraczala 25 stopni. Pachnialo jak nad morzem srodziemnym.
Lot do Melbourne liniami Tiger Airways sie opoznil o godzine.